Można narzekać na powtarzalność fabuł w kulturze. Właściwie to często na to narzekamy. A co będzie, gdy dostaniemy coś, na co pod tym kątem narzekać nie można?
Jak Kilgrave udowodnił mi, że skończyłam te studia, co trzeba (Jessica Jones – serial)
Upiór upior* detektywa (Sherlock – serial)
…a zombie zombie zombie. (iZombie – serial)
Zaczął się październik. Poza doskonałym powodem do spacerowania z piesełem po piknych alejkach co są na nich pożółkłe liście i mówią że jest piknie. A nie. Miało być o zombie.*
A właściwie miało być o serialu. Bo w październiku wracają też seriale! O jednym z nich miałam pisać już od dawien dawna, ale… jakoś się nie składało. Jutro, więc równie dobrze mogę napisać teraz. Czyli wracamy do zombie. A właściwie to iZombie.
5 seriali do nauki psychologii
Kiedyś pisałam o tym, jakie są błędy psychologiczne w filmach i serialach. Twierdziłam też jednak (także w tym tekście), że istnieje wiele dobrych przykładów, które odnoszą się do psychologii bardzo dobrze, także pod kątem merytorycznym. Dzisiaj spis takich tytułów, z krótkimi wyjaśnieniami.
Amerykańscy powojenni szpiedzy (Agent Carter – serial)
Panna Adler. Irene Adler.
Dawno temu obiecałam, że napiszę ten wpis. Nie, nie bójcie się – nie będzie znowu diagnozy kolejnej postaci fikcyjnej. ;) Tym razem będzie porównanie różnych wersji tej samej postaci. Kobiety. The Woman. We wpisie dwie wersje serialowe: z Sherlocka BBC (w roli Irene – Lara Pulver) i Elementary (Natalie Dormer), a prócz tego dwie wersje książkowe: Carole Nelson Douglas oraz – oczywiście – oryginalna.
„Jeśli to szaleństwo…”, czyli (prawie)psycholog ogląda Avengersów
Dziś kolejny wpis, na który pomysł powstał w okolicznościach, które mogłyby być początkiem dowcipu, czyli „Siedzą w kinie dwie studentki psychologii…”
Była już diagnoza bohaterów z Sherlocka, dziś pora na Avengersów. Z bonusem (albo dwoma, zależy jak liczyć). Plus refleksja na podsumowanie.