Pisałam co prawda na Facebooku, że nie zamierzam pisać recenzji Black Panthera, więc niektórzy mogą być zaskoczeni pojawieniem się tego wpisu. Ale – ostrzegam od razu – to nie będzie recenzja. Chciałabym się w tym wpisie odnieść do tego, jakie miałam oczekiwania zanim film się pojawił (jeśli nie czytaliście tego wpisu wcześniej, zróbcie to zanim będziecie czytać ten!), a także do tego, z jakim odbiorem się spotkał. Widziałam na ten temat sporo kłótni i przeróżnych opinii, więc stwierdziłam, że podzielę się też swoją. W końcu po coś ma się bloga.
Dla dzieciaków: Kreskówki z dorosłości
Gdzie leży Wakanda?
Avengers, assemble, czyli kto tu jest od czego?
Jakiś czas temu pisałam o tym, jakie zaburzenia można by było zdiagnozować u superbohaterów, konkretnie – u Avengersów. Teraz chciałabym się przyglądnąć temu, jak funkcjonują jako grupa. A właściwie – opisać ich role grupowe.
„Jeśli to szaleństwo…”, czyli (prawie)psycholog ogląda Avengersów
Dziś kolejny wpis, na który pomysł powstał w okolicznościach, które mogłyby być początkiem dowcipu, czyli „Siedzą w kinie dwie studentki psychologii…”
Była już diagnoza bohaterów z Sherlocka, dziś pora na Avengersów. Z bonusem (albo dwoma, zależy jak liczyć). Plus refleksja na podsumowanie.