Od bardzo dawna na pytanie o największe marzenie odpowiadałam „zwiedzić cały świat”. Nie „podróż dookoła świata”, bo to dla mnie bez sensu – ja chcę jak najwięcej zobaczyć, a nie po prostu pojechać dookoła. A ponieważ wiadomo, że oficjalne podzielenie się swoimi planami i marzeniami często działa motywująco, a dodatkowo – zawsze warto mieć listę, do której można się odwołać.
Zaczynamy. Kolejność całkowicie przypadkowa (tzn. taka, z jaką mi kolejne rzeczy przychodziły do głowy).
- Nowa Zelandia
- Australia (Uluru, Sydney, Góra Kościuszki)
- Anglia (Oxford, Stonehage,
Cardiff) - Szwajcaria (Dolina Lauterbrunnen, Jezioro Bodeńskie, Genewa)
- Egipt (Aleksandria, Kair, Giza, Dolina Królów, spędzić noc na pustyni)
- Irlandia (Klify Moheru, Dublin)
- Hiszpania (Santiago de Compostella, Barcelona (Sagrada Familia!), Madryt, Sevilla, Finisterra, Grenada)
- Norwegia (zobaczyć fiordy, Oslo, zobaczyć zorzę polarną, droga trolli, Bergen)
- Francja (zamki nad Loarą,
Paryż(wieża Eiffel’a), Prowansja (Avignon?), Disnayland, Taize, Mont Saint Michel) - Monako
- Chorwacja (Dubrownik, Split)
- Izrael
- Włochy (Palermo, Neapol, Pompeje, Asyż, Monte Cassino, Florencja, Mediolan, Turyn)
- Rosja (Petersburg, Moskwa, Bajkał)
- Ukraina (Kijów, Kamieniec Podolski,
Krzemieniec,Poczajów, Zbaraż, Czerwińsk) - Islandia (Rejkiavik, świątynia bogów nordyckich, tu może być zorza polarna)
- Rumunia (Transylwania, Wybrzeże Dalmatyńskie)
- Tunezja (Kartagina – a przynajmniej to, co z niej zostało)
- Maroko (Marakesz !!!, tu może być pustynia zamiast Egiptu, Tangier, Casablanca, Fez)
- Tanzania („Masajowo”,
Serengeti, Jez. Wiktorii) - Zimbabwe (wodospady Wiktorii)
- RPA (Przylądek Dobrej Nadziei, zobaczyć kopalnię diamentów)
- RCA (wodospady, rezerwat słoni i goryli)
- Mauritius
- Litwa (Wilno)
Portugalia (Lizbona)- Austria (
Wiedeń, Salzburg, Innsbruck) - Chiny (Wielki Mur, Pekin (Zakazane Miasto!), Brama do Nieba (góry Tianmen), chiński nowy rok)
- Tybet
- Japonia (Tokio)
- Singapur
- Kambodża (Angkor Wat!)
- Indie (Tadż Mahal (o wschodzie słońca!), Ganges, Dehli, Khajuraho)
- Tahiti
- Jordania (Petra)
- Syria (Damaszek)
- Turcja (Istambuł, Hagia Sophia, Troja)
- USA (New York, New Orlean, pustynia w Kalifornii, kanion Kolorado, Las Vegas, Alaska, Niagara – może być i po kanadyjskiej stronie)
- Meksyk
- Peru (Machu Picchu, Jez. Titicaca)
- Wyspa Wielkanocna
- Kanada (Ottawa, Toronto, jakiś środek niczego)
- Brazylia (Rio di Janeiro, Amazonka)
- Wenezuela (wodospad Salto Angel)
- Karaiby
To na razie byłoby na tyle, z tego co przychodzi mi do głowy. Jak macie jeszcze jakieś sugestie czego na tej liście brakuje, to zapraszam do odzywania się. No i zawsze mile widziane towarzystwo i zaproszenia do podróży!
Jak widać – część miejsce jest już wykreślona. To dlatego, że listę przygotowywałam już jakiś czas temu i od tego czasu zdążyłam coś tam zobaczyć. Widziałam też oczywiście sporo różnych innych miejsc (patrz niżej), których nie ma na tej liście, ale po prostu nie chciało mi się ich dopisywać.
A tutaj mapka krajów, które już udało mi się odwiedzić. Na razie bardzo uboga (i zdecydowanie europocentryczna), ale zawsze to coś.
Z informacji w opisie wynika, że pomarańczowych jest 5% krajów na świecie, a 22% w Europie. Strasznie mało…
PS. Post jest inny niż zwykle, bo… uwaga, uwaga, fanfary!… jest to dokładnie setny wpis, jaki popełniłam na tym blogu! Dlatego też ma taki a nie inny temat. Musi przecież pasować do nazwy.
Proponuję do tego spisu dorzucić jeszcze Lwów :3 przepiękne miasto <3
To jedno z miejsc, w których byłam (i to kilkakrotnie) długo zanim zaczęłam tworzyć tę listę. ;)
Ale tak, zgadzam się – jest piękne. :)
Hiszpania ➡️ Walencja, inaczej się nie liczy!
Zapraszam do mnie
Mieszkam w pieknym oxfordzie
Uważaj, bo jeszcze potraktuję to poważnie i faktycznie Cię nawiedzę. ;)