Dziś Dzień Dziecka. A wiadomo, że kreskówki są dla dzieci, prawda? Dlatego dzisiaj o kreskówkach, które poznałam „za późno”.
Nieskoordynowane przemyślenia po Civil War
Złoczyńca śpiewa pamiętnik (Dr Horrible’s Sing-Along Blog – serial)
Ludzie i potwory (Drażliwe tematy – książka i Crimson Peak – film)
Dzisiaj będzie wpis, jakiego jeszcze nie pisałam. Będzie mianowicie o dwóch rzeczach na raz (jak łatwo zauważyć w tytule, ale tak, naprawdę mam zamiar tak zrobić). Jakoś tak się złożyło, że zapoznawałam się z nimi w miarę równocześnie i trochę mi się w głowie ułożyły razem. Dlatego będę o nich pisać razem. Bo mogę. W roli głównej – nawiedzony dom i rola atmosfery w budowaniu świata.
Dla dzieciaków: Marzenia, śmierć i cukierki (Księga życia – bajka)
Dziś wracamy do opisywania bajek i animacji. Ta o której chcę opowiedzieć jest bardzo warta uwagi – przede wszystkim dlatego, że jest śliczna i nietypowa, a przy okazji jest naprawdę ciekawa i – zwłaszcza dla dzieci – może pokazać sporo fajnych rzeczy. Zapraszam do meksykańskiej mitologicznej wizji zaświatów.
Amerykańscy powojenni szpiedzy (Agent Carter – serial)
O muzyce filmowej, czyli świat w słuchawkach
Enkacaffe popełniła ostatnio (bardzo dobry!) tekst o muzyce filmowej. Tak go sobie czytałam i stwierdziłam, że to jest pewne podsumowanie naszych niekończących się dyskusji na ten temat. Niekończących się, bo nigdy się na ten temat nie dogadamy. Ja po prostu do muzyki filmowej podchodzę zupełnie inaczej. Tutaj więc moja teoria – nie lepsza, nie gorsza. Inna.
„Choć wędrować każdy rad…” (Hobbit: Bitwa Pięciu Armii – film)
Tak, byłam wreszcie na ostatniej części Hobbita. I muszę stwierdzić, że bardzo dobrze się na tym filmie bawiłam. ;) Dlatego też, jeśli ktoś liczy na to, że będę na ten film psioczyć i potępiać go w czambuł (ostatnio widziałam sporo opinii i rozmawiałam z osobami, które wydawały się przede wszystkim bardzo chcieć zepsuć mi oglądanie tego filmu i sprawić, żeby absolutnie nie śmiał mi się podobać), żeby mógł/mogła powiedzieć „A nie mówiłem/łam?!”, to może od razu przestać czytać, bo tak nie będzie. Nie będę też jednak wychwalać wszystkiego – to, że się dobrze bawiłam, nie znaczy, że nie widzę niedorzeczności. ;)
Kto jest w stanie przeżyć takie założenia – zapraszam! :) Aha – będą spoilery (tak, wiem, że książka ma 75 lat, ale dalej można do tego filmu robić spoilery).