Jak się rodzi tożsamość? (V jak vendetta – film)

Czym jest tożsamość? Każdy z nas jakąś ma. Wie, kim jest, jaki ma cel w życiu. Bez tego byłoby ciężko przez nie przebrnąć. Nie miałoby sensu. Ale jak tożsamość się kształtuje? Co sprawia, że stajemy się właśnie taką, a nie inną osobą? Dlaczego niektórzy ludzie występują przeciwko wszystkim regułom, które uznaje społeczeństwo, podczas gdy innym nawet nie przyjdzie do głowy, że mogliby coś zakwestionować? I wreszcie – jak zmiana tożsamości może zostać przedstawiona i pokazana w filmie?

Moja wojna, Twoja wojna… ta sama wojna? (Ostatni władca pierścienia – książka)

Niedawno gdzieś w czeluściach Internetu (zapewne na nieocenionym blogu Zwierza) czytałam dyskusję o tym, że brakuje książek/filmów, w których osoby będące powszechnie uważane za należące do nacji sprawców (konkretnie chodziło o Niemców, ale można to przypasować do każdej wojny) są przedstawiane „jako ludzie”.  A dodatkowo – przeczytałam niedawno książkę Ostatni władca pierścienia. o znaczącym podtytule Wojna o pierścień oczami Saurona. Razem brzmi jak dobry temat do analizy. ;)

Mózgu, mądryś; nawet jak choryś! (Pułapki umysłu / Perception – serial)

Jakiś czas temu pisałam o tym, jakie błędy w zakresie psychologii są popełniane przez twórców (pop)kultury. Na końcu zaznaczyłam, że są oczywiście przykłady świetnego wykorzystania tej wiedzy – i dzisiaj będzie trochę o takim przykładzie, czyli o serialu Pułapki umysłu (w oryginale – Perception; dziękujemy tłumaczom…). A jest po temu okazja, bo niedawno (cóż, przynajmniej z mojego punktu widzenia – sesja nie odpuszczała) zaczął się trzeci sezon.

Nie znam Cię, ale już Cię lubię!

Zapewne większość z nas zna ten efekt – widzimy kogoś, kogo zupełnie nie znamy, ale nagle czujemy do niego ogromną sympatię. Czasami to ktoś, kogo mijamy na ulicy albo ktoś kto usiadł obok w tramwaju. Nie znamy go i zapewne nigdy nie poznamy. Czasami to ktoś dopiero spotkany, o kim wiemy tylko jak ma na imię… Ale czujemy, że już go lub ją lubimy. Bo czyta naszą ulubioną książkę; bo ma koszulkę drużyny, której kibicujemy; bo ma na torbie przypinkę serialu, który oglądamy; bo jego dzwonkiem w telefonie jest nasza ukochana piosenka; bo na ścianie pokoju wisi u niego plakat filmu, który… i tak można by było wymieniać jeszcze długo.

A wiecie, co jest najlepsze? To „irracjonalne” uczucie ma całkiem logiczne naukowe wyjaśnienie! ;)