5 sekund, emocje i słowa (Nauka spadania – film)

Dzisiaj znowu o filmie. Może nie najbardziej artystycznym i najwspanialszym na świecie. Ale za to o filmie, który – może celowo, a może po prostu „tak wyszło” – dotyka bardzo ciekawej, chociaż smutnej problematyki i  robi to w sposób zaskakująco delikatny.

Film, którego polski tytuł brzmi Nauka spadania (oryginalny: A Long Way Down) opowiada o czwórce ludzi, którzy spotkali się po raz pierwszy w Sylwestra na dachu wieżowca. Wszyscy pojawili się tam w jednym celu – żeby popełnić samobójstwo. Następnie, pod wpływem splotu różnych wydarzeń zgadzają się podpisać pakt, zakładający, że nie zabiją się przez najbliższe 6 tygodni (czyli do Walentynek). Następnie śledzimy losy naszych bohaterów przez ten czas, a także dowiadujemy się stopniowo co każdego z nich popchnęło do decyzji o próbie samobójczej.

Brzmi trochę przerażająco i dołująco, prawda? Nic bardziej mylnego. Przez większość czasu film jest zaskakująco pogodny, czasem wręcz zabawny.

Najciekawsze jednak – przynajmniej dla mnie – było zupełnie co innego niż fabuła filmu. Coś, co poniekąd z niej wynika, a jednak trochę jest refleksją „obok”.

Od samego początku filmu, czyli od sceny, w której poznajemy naszych „bohaterów z dachu”, zaczyna być widoczne jak bardzo różne są powody, motywacje i determinacja każdego z nich. Możemy nawet zaryzykować stwierdzanie kto z nich jest w najgorszym stanie i jest najbardziej zdeterminowany, żeby odebrać sobie życie. A to wcale nie musi być takie oczywiste, jak się na pierwszy rzut oka wydaje…

Najlepsze jest jednak to, że na końcu filmu okazuje się to jasne dla wszystkich z nich. Każdy ma to, co było mu lub jej potrzebne. Ktoś znajduje przyjaciół, ktoś dogaduje się z rodziną, ktoś ma więcej czasu, ktoś znajduje bliską osobę, ktoś docenia spokój… Komuś to wystarczy, a ktoś, komu jest to naprawdę potrzebne – otrzymuje profesjonalną pomoc. Jedną z najbardziej cennych dla mnie rzeczy jest w tym filmie fakt, że ostatecznie na na terapię idą osoby, które faktycznie najbardziej tego potrzebują i są w najgorszym stanie.

A teraz obiecana refleksja „obok” fabuły, chociaż bardzo związana z tym, co w pewnym momencie się dzieje. Otóż – mieliśmy ostatnio na zajęciach dyskusję związaną z faktem wpływu struktur gramatycznych i kultury zachodniej na odczuwanie emocji, a konkretnie o konieczności uzasadniania emocji. O tym, że jeśli ktoś mówi, że jest mu smutno, automatycznie pytamy co się stało. Jeśli ktoś idzie po ulicy z szerokim uśmiechem, najprawdopodobniej zaraz usłyszy pytanie „Z czego się cieszysz?”. Przy czym odpowiedź „Tak po prostu mi smutno / wesoło” najczęściej będzie potraktowana jako coś niepoważnego. Czasem nawet jak podamy jakiś powód, możemy usłyszeć „Eeeee… To nie masz się czym przejmować. Już myślałam, że coś się NAPRAWDĘ stało…” Potrzebujemy nie tylko usprawiedliwienia dla posiadania w określonej chwili określonych uczuć, ale też usprawiedliwienie to powinno być przekonujące dla naszego rozmówcy…

Tylko, że to jest straszliwy pomysł. Chociażby dlatego, że najgorzej czują się właśnie osoby, którego tego powodu nie mają. Jeśli wiesz dlaczego się jakoś czujesz, możesz próbować to zmienić, jeśli Ci przeszkadza. Jeśli nie wiesz – nie możesz zrobić nic. A jeśli wtedy ktoś zacznie Ci tłumaczyć, że to bez sensu i nie powinieneś się tak czuć… może tylko pogorszyć sprawę. Czy może być bardziej uderzający przykład niż osoba wymyślająca powód samobójstwa? Tylko po to, żeby wszyscy się od niej odczepili? Żeby nie musieć niczego tłumaczyć?

Nie powiem Wam co z tym zrobić. Nie wiem, czy cokolwiek można zrobić – taki sposób myślenia i mówienia jest bardzo mocno zakorzeniony w naszej kulturze. Ale przynajmniej warto pamiętać, że można nie mieć powodów, żeby się jakoś czuć i to wcale nie powoduje, że czujemy się mniej „jakoś”. Wręcz przeciwnie. Warto „pozwalać” czuć się „jakoś” bez powodu. Zarówno komuś, jak i sobie.

2 thoughts on “5 sekund, emocje i słowa (Nauka spadania – film)

    1. A jak myślisz, po jakim tytule ja na początku szukałam tego filmu (i bardzo się dziwiłam, że nie mogę znaleźć?) :P

Leave your comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.