Dzisiaj chciałabym polecić wam kolejną kreskówkę. Tak wiem. O czym mowa? O nowej wersji “Kaczych opowieści”, o której zapewne już słyszeliście, ale jeśli jeszcze nie oglądacie, to chcę Was do tego zachęcić.
I wcale nie chodzi o to, że jakoś szczególnie tej postaci nie lubię. Po prostu – w świecie niemalże magicznych substancji i treningów pozwalających zyskać supermoce to ona jest najmniej prawdopodobną postacią.
Ta strona używa plików cookies, czyli tzw. ciasteczek, aby przeglądało Ci się ją jak najlepiej.