Dla „dzieciaków”: Wychowani na… cz. 1

Są serie kultowych książek dla młodzieży, na których „wychowują” się całe pokolenia. Takich jak „Pan Samochodzik”, seria Szklarskiego o Tomku Wilmowskim, seria o Ani Shirley, o Harrym Potterze…

Obecnie chodzą słuchy, że czytelnictwo zamiera, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży, dlatego chciałabym pokazać, że nie jest tak źle, bo w tym momencie takie serie są co najmniej dwie. Za inspirację – do przeczytania i napisania tych notek – podziękowania należą się mojemu bratu, który sam czytać zaczął i sprawił, że książki przeczytało pół rodziny.

Dzisiaj o serii zagranicznej – John Flanagan i jego „Zwiadowcy”.

Cała seria ma 12 części (choć tak naprawdę 11 z nich jest spójną fabułą, jedna to seria opowiadań osadzonych w tym samym świecie). Właściwie można określić rodzaj mianem fantastyki, choć… no właśnie, nie do końca jest to fantastyka w klasycznym rozumieniu.

Seria opowiada historię Willa, którego poznajemy jako 15-letniego chłopaka, który właśnie ma wybrać zawód, którego będzie się uczył i wykonywał go przez resztę życia. Chciałby zostać rycerzem, jednak jest tak nikłej postury, że zdaje sobie sprawę, iż ma raczej marne szanse na spełnienie tego marzenia. Poza tym jest przekonany, że nie ma żadnych specjalnie użytecznych zdolności. Ku własnemu – i wszystkich dookoła – zdziwieniu, zostaje zaproszony do zostania uczniem zwiadowcy Halta, który jest legendą w całym kraju (choć mało kto wie, że to właśnie ta osoba). Will przystaje więc do Korpusu Zwiadowców – elitarnej, tajemniczej i dla większości ludzi nieco przerażającej – jednostki wywiadu w państwie Araluen.

Kolejne tomy serii obrazują kolejne lata nauki Willa, przeplatając się z różnorodnymi przygodami, obejmującymi niemal cały tamtejszy świat. Widzimy problemy dorastającego chłopaka, wojny – te między państwami i między konkretnymi osobami, miłości, przygody i problemy (pojawia się np. ciekawy wątek uzależnienia). Widzimy też w jaki sposób można zawsze próbować jakoś się ze wszystkiego wykaraskać – dzięki inteligencji, uporowi, dobrym przyjaciołom i byciu po prostu ludzkim człowiekiem.

Początkowo seria może drażnić, zwłaszcza starszych czytelników – większość bohaterów jest jeszcze dzieciakami i jak dzieciaki się zachowuje i myśli, jednak w miarę czytania jest coraz lepiej. Z tym, że – UWAGA – tom 5 chronologicznie powinien być umiejscowiony po tomie 7 (nie mam pojęcia dlaczego tak jest, ale historia dopiero wtedy jest spójna i logicznie poukładana) i to właśnie on jest dla mnie najsłabszy z całej serii, ponieważ wiek bohaterów zupełnie nie przystaje do tego, w jaki sposób się zachowują (dwuletni przeskok to jednak sporo). Czytając tą książkę uświadomiłam sobie bardzo mocno, jak świetnie pod tym względem napisany jest Harry Potter – rozwój bohaterów przebiega tam naprawdę ładnie, logicznie, zgodnie z wiekiem i bez zgrzytów. Od 6. tomu czytanie jest już samą przyjemnością – zwłaszcza biorąc pod uwagę wzajemne docinki świetnie znających się bohaterów, którzy są bardzo różnorodni (zarówno pod względem płci, pochodzenia jak i narodowości – na specjalne wyróżnienie zasługują ukochani przeze mnie Skandianie).

Mapa pochodzi z oficjalnej strony serii

Co do świata przedstawionego i dylematu na temat tego, czy jest to fantastyka – już po mapie można się zorientować, że wygląda dość znajomo. Nie będzie to błędny wniosek. Świat przedstawiony jest bowiem mniej więcej naszym światem, a właściwie pomieszaniem z poplątaniem różnych krajów w różnych okresach historycznych. Mamy więc stosunki angielsko-fancuskie z okolic wojny stuletniej (plus wojny szkockie), XV-wieczną Genuę, system militarny cesarstwa rzymskiego, Imperium Osmańskie, armię Dżygis-chana napadającą na państwo Wikingów w pełnym rozkwicie i Japonię z początków XX w. Plus trochę potworów. Dziwnych nawet jak na potwory. Całe szczęście, że ten historyczny misz-masz ma chociaż (w większości) własne nazwy, bo gdyby nie to, to na pewno nie zdzierżyłabym czytania czegoś takiego. ;)

Nie da się jednak ukryć, że książka jest wartościowa – zwłaszcza jeśli pamiętamy o wieku docelowej grupy czytelników. Pokazuje wartość przyjaźni, problemy, z jakimi może zmagać się dorastający człowiek, wartość honoru, zwyczajnego bycia ludzkim i dobrym, pomagania innym. Uczy wiary w siebie, mówiąc jednocześnie, że nawet ci najlepsi mają czasem (a nawet często!) wątpliwości. Daje możliwe do naśladowania modele charakterów i postaci – zarówno męskich, jak i żeńskich.

Nie jest to może najwyższy artystyczny poziom literatury, ale tutaj przecież nie o to chodzi. Przygody są ciekawe, czyta się szybko, lekko i przyjemnie… idealne książki, żeby przy nich odpocząć. Albo podrzucić jakiemuś znudzonemu nastolatkowi. A nuż wciągnie się w czytanie?… ;)

Leave your comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.