Dla dzieciaków: Marzenia, śmierć i cukierki (Księga życia – bajka)

Dziś wracamy do opisywania bajek i animacji. Ta o której chcę opowiedzieć jest bardzo warta uwagi – przede wszystkim dlatego, że jest śliczna i nietypowa, a przy okazji jest naprawdę ciekawa i – zwłaszcza dla dzieci – może pokazać sporo fajnych rzeczy. Zapraszam do meksykańskiej mitologicznej wizji zaświatów.

Cała historia dzieli się na dwie części – jest opowieść w opowieści. Oczami dzieciaków z wycieczki szkolnej obserwujemy życie dwóch przyjaciół zakochanych w jednej, również z nimi zaprzyjaźnionej, dziewczynie. Stają się oni przedmiotem zakładu między władcami dwóch części zaświatów – szczęśliwej Krainy Zapamiętanych i mniej szczęśliwej Krainy Zapomnianych. Cała sprawa komplikuje się, kiedy jeden z bohaterów umiera, trafia do zaświatów, odkrywa spisek i próbuje wrócić do ukochanej. Historia w sumie standardowa, prosta i wiele razy pokazywana w bajkach. To teraz popatrzcie na trailer:

Wygląda inaczej niż większość popularnych bajek, prawda? Mimo tego, że – jak napisałam powyżej – historia nie jest może jakoś szczególnie nowatorska, jest kilka dodatkowych wartościowych rzeczy: wplecione mamy wątki dotyczące poszukiwania własnej tożsamości, decyzji o tym, co chce się w życiu robić, problemów z uwolnieniem się od historii rodziny i oczekiwań innych, wybieraniem odpowiedniego podejścia do kobiety…
Przy okazji – bohaterowie dadzą się lubić. Ci, którzy są przedmiotem zakładu są trochę prototypowi i bardziej odciśnięci od sztampy, jednak nadal mają trochę indywidualności i własnej historii. Jednak wszyscy bohaterowie okołomitologiczni, czyli nasi bogowie podziemia (i nie tylko, pojawiają się również inne ciekawe osoby zawiadujące ludzkim życiem i zaświatami) są naprawdę świetni. Pod każdym względem. Nie można też zapominać o innych bohaterach, którzy są duchami lub zwierzętami. Oni też są ważni (czasem najbardziej ze wszystkich

Dodatkową zaletą filmu jest soundtrack, a przede wszystkim – zawarte w nim piosenki. Większość z nich ma cudowną cechę „przyklejania się do mózgu” i zostawania z nami na dłużej. Mają też (moim zdaniem) sporą wartość artystyczną, zarówno w warstwie muzycznej, jak i tekstowej (ja nie umiem się wyłączyć i nie słuchać tekstu piosenki…). Przy tym doskonale pasują do całości i wplatają się w fabułę, dopowiadając niektóre rzeczy, a często będąc nieodłącznym elementem akcji.

<uwaga na marginesie> Jeśli ktoś przed rozpoczęciem filmu wpadnie na to, kto jest adresatem powyższego utworu, to może się do mnie zgłosić po nagrodę specjalną. Dla mnie – jedno z największych i najciekawszych zaskoczeń w filmie. </uwaga na marginesie>

Szkoda mi kilku rzeczy w kontekście tej bajki. Po pierwsze – długo o niej nie pisałam, bo czekałam na polską premierę. Ostatnio się dowiedziałam, że polskiej premiery nie będzie. Za to niedawno film wyszedł na DVD. W sumie szkoda – ja na pewno poszłabym do kina, żeby zobaczyć jak to wyglądałoby na dużym ekranie (a zapewne dużo lepiej niż na komputerze!). Po drugie – nie mam pojęcia dlaczego ta animacja nie dostała ani jednej nominacji do Oscara. Wizualnie była moim zdaniem ciekawsza niż wszystkie inne propozycje, scenariuszowo też jej nic nie brakuje. A już na pewno piosenki (i to kilka, nie jedna!) z pewnością zasłużyły bardziej niż te, które faktycznie nominowano.

Na koniec polecam więc piosenki, zarówno w wersji angielskiej, jak i hiszpańskiej:

Zachęcam też do pooglądania całej bajki. Naprawdę warto!

Leave your comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.