Dla „dzieciaków”: „Ulepimy dziś bałwana?…” czyli z siostrą najlepiej! ;)

Dzisiaj pierwszy post z obiecanej serii, która umownie otrzymała ode mnie tag „dzieciaki”. Chodzi w niej o to, że pojawią się tu recenzje książek, filmów, bajek dla szeroko pojętych „dzieciaków” – od 9 miesięcy do 99 lat (i więcej!). ;)

Na pierwszy ogień pójdzie nowa bajka Disneya pt. „Frozen” (polski tytuł to „Kraina lodu”, ale jakoś mi on nie pasuje, więc będę posługiwać się oryginalnym).

Strasburg na Nowy Rok

Na przełomie roku 2013 i 2014 udało mi się po raz kolejny być na Europejskim Spotkaniu Młodych organizowanym przez wspólnotę braci Taize. Tym razem odbywało się ono w Strasburgu mieście – dosłownie – na granicy niemiecko-francuskiej. Mieście pięknym i mieście z niesamowitą historią.

Społecznie zorientowane science-fiction

Jakiś czas temu czytałam artykuł dotyczący tego, jak bardzo autor fantastyki powinien znać się na historii oraz teorii polityki. Jak najbardziej się z tym zgadzam – w większości przypadków są to przecież opowieści osadzone w czymś lekko zbliżonym do średniowiecza (bardzo lekko; spory dotyczące tego do jakiej epoki historycznej najbardziej zbliżone są niektóre książki są długie i nie przynoszą jak na razie konkretnych konkluzji). Więc o ile pisarz fantasy musi znać się na historii, o tyle pisarz science-fiction musi być bardzo dobrze zorientowany w aktualnej sytuacji społecznej oraz w aktualnych mechanizmach rządzących ekonomią, polityką, mediami a także w możliwych kierunkach ich rozwoju.

Nowy rok, nowe pomysły :)

Nowy rok 2014 rozpoczął się, co prawda jeszcze nie „na dobre”, ale już coraz bardziej zaczyna się rozkręcać. A jak wszystkim wiadomo, jest to ogólnoludzki czas na robienie dobrych postanowień i zaczynanie wszystkiego od nowa. Co prawda badania wskazują na to, że nie jest to do końca uzasadnione, ale cóż… tradycja jest tradycją. Ponieważ do wszelkiego rodzaju postanowień podchodzę sceptycznie, postanowiłam zrobić coś trochę innego.

FMF 2013 z SST.com :)

Już tłumaczę co znaczą dziwne skróty w tytule notki.

Ale zacznijmy od tego, że będzie ona lekko wspomnieniowa – będziemy musieli cofnąć się bowiem do końcówki września tego roku, kiedy to (i tutaj wyjaśnienie pierwszego ze skrótów) Festiwal Muzyki Filmowej w Krakowie. Festiwal, który od kilku ładnych lat jest stałym punktem mojego „kulturalnego rozkładu jazdy”. ;)